Sobota 20.04.2019r.
Ola !
Dzisiaj rano zebraliśmy się na przepięknym dworcu, na którym prawie mieszkamy :D, aby wyruszyć pociągiem do Porto – jednego z najbardziej znanych miast w Portugalii – potocznie zwanym jej drugą stolicą. Wycieczkę rozpoczęliśmy od obejrzenia dworca, który zdobiony jest ceramicznymi płytkami, na których powierzchni namalowane są niektóre z wydarzeń upamiętniających dzieje Portugalii. Następnie udaliśmy się na plac Aliadus w któego pobliżu znajduje się między innymi ratusz oraz… McDonald, w którym po części zachował się wystrój sprzed ponad wieku!
Po krótkim spacerze po mieście wraz z naszą przewodniczką Ritą udaliśmy się w kierunku rzeki Duero oraz mostu Ponte Dom Luis I, po którym mieliśmy okazję przejść i wykonać parę zdjęć panoramy Porto. Po zejściu z mostu mieliśmy okazję zobaczyć jedno z ważniejszych miejsc w tym mieście – Katedrę w Porto, u której wejścia rozpościerał się widok na panoramę miasta z wieloma kolorowymi portugalskimi kamienicami. Stamtąd, baaaardzo stromą uliczką w dół, udaliśmy się do tawerny na obiad. Następnie część z nas udała się na rejs statkiem po wspomnianej wcześniej rzece połączany z degustacją wina, a pozostali – niczym szczury lądowe pozostali na brzegu. Rejs i degustacja zajęły około półtorej godziny i pozostawiły po sobie niezapomniane wspomnienia, gdyż z łodzi mogliśmy podziwiać siedem mostów łączących dwie rozdzielone przez rzekę części Porto.
Osoby, które nie zdecydowały się na rejs – również nie miały powodów do narzekań. ;-) Pogoda tego dnia była przepiękna. Słońce świeciło cały dzień, a temperatura sięgała niemal 30 stopni. Był to jeden z niewielu w pełni słonecznych i tak ciepłych dni od czasu naszego przyjazdu do Portugalii. Z tej wycieczki większość z nas wróciła nawet z opalenizną. :D
Po wspomnianych atrakcjach mieliśmy jeszcze chwilę do odjazdu naszego pociągu do Bragi, którą wykorzystaliśmy na zakup pamiątek, odpoczynek czy wykonanie paru zdjęć. Do hotelu wróciliśmy zmęczeni i opaleni słońcem (choć do ciemniejszej karnacji większości Portugalczyków było nam jeszcze niestety baaaardzo daleko!). ;-)
P.S. Gdy po długim dniu w Porto wróciliśmy na kolacje do naszej restauracji, spotkała nas przemiła niespodzianka jak na Święta Wielkiej Nocy przystało dostaliśmy po jajku na twardo. Pojedynek wygrało jajko Dominiki. Pracownicy spoglądali na nas ze zdziwieniu co robimy….
Tchau!













Komentarze

Popularne posty